Okazuje się, że pełne nogi nie są tak straszne jak pełne kolana. Moja historia życia jest prawdziwa i chcę podzielić się swoimi doświadczeniami w poszukiwaniach odpowiednia szafa na grube kolana z cierpiącymi jak ja.
Kilka słów o mnie
Mam 40 lat. I całe życie wstydziłam się grubych kolan. Moja mama miała taką samą budowę ciała, odziedziczyła to po ojcu i dziadku. Rezultatem całej tej hańby byłem ja, a raczej moje nogi, które „przyjęły” wszystkie wady obu dynastii rodzicielskich.
NIE, Nie mam „gruszki”, wszystkie pozostałe parametry są w normie. Czasami Twoje nogi są nieco pulchne, ale są proste i wyglądają pięknie. Mam dość duży „kawałek” wystający z wewnętrznej strony kolana, co psuje cały obraz.
Od 14 roku życia intensywnie uprawiałem sport, a dokładniej bieganie i przysiady. Co niestety nie przyniosło pożądanego rezultatu. Tak, moje uda stały się bardziej ujędrnione, a warstwa tłuszczu zwisająca przed kolanem została nawet lekko podciągnięta. Ale Wcale nie dodało to estetyki. Dlatego przez połowę swojej młodości „uświetniałam” swoją modową egzystencję długimi spódnicami z kapturem.
Kiedy uświadomiłam sobie, że nic innego mi nie pomoże jak tylko chirurgia plastyczna (a to było dla mnie nierealne), postanowiłam przejrzeć swoją garderobę i znaleźć ubrania, które będą mi odpowiadać. które w jak największym stopniu poradziłoby sobie z moimi wadami i sprawiłoby, że byłbym przynajmniej nie do odróżnienia od zewnątrz. Na każdy sezon wymyślałam własne opcje, którymi chcę się dzielić z kobietami takimi jak ja.
Ale najpierw kilka wskazówek.
Zalecenia dla osób z „pełnymi kolanami”.
- Znajdź swoje mocne strony. Tak, wiem, że wad może być więcej niż jedna. Mam na przykład małe piersi, szeroką talię i pełne kostki. Ale wszystkie te detale można również pięknie rozegrać za pomocą odpowiednio dobranych ubrań. I zawsze podkreślaj swoje mocne strony. Pozwól im przyciągnąć wzrok, a niedociągnięcia po prostu znikną na ich tle. Na przykład zakręć hula-hopem. Talia osy jest zawsze ceniona znacznie wyżej niż cokolwiek innego.
- Wybierać tylko wysokiej jakości materiały. Tak, to nie jest tanie. Ale nie stać cię na nic innego. To jest właśnie rekompensata, która „przykrywa” brak możliwości zakupu czegoś modnego „w tej chwili!”
- Mimo wszystko nie noś krótkich ubrań. Nawet jeśli zdecydujesz się coś sobie udowodnić, porzuć ten pomysł.
- Istnieje wiele różnych rodzajów odzieży, które odsłonią naprawdę piękne obszary ciała w pobliżu obszaru problemowego. Na przykład miejsce pod kolanem. Wybierz spódnicę o długości francuskiej - wtedy widoczna będzie okolica podkolanowa – jest wąska i doskonale wyszczupla.
- Dbaj o swoje golenie już od najmłodszych lat. Wraz z wiekiem u kobiet mogą pojawić się siniaki i uporczywe krwiaki z przodu. Na przykład nie mam go już od kilku lat i prawdopodobnie będzie to trwało do końca mojego życia.Ale goleń to dokładnie to miejsce na nodze, które możemy pokazać! Zimą rajstopy oczywiście pomogą w kamuflażu, ale latem...
- Twój wybór - odzież midi i do podłogi. Spódnica do połowy uda niestety nie jest naszą opcją.
- Do midi noś wyłącznie koturny lub szpilki, nawet niskie. Mając maxi możesz sobie pozwolić na buty na płaskiej podeszwie.
W co się ubrać z grubymi kolanami?
Ubrania sezonowe podzieliłam na kilka kategorii. Latem do sukienek noszę spodnie i długie spódnice. Zimą – sukienki i spódnice midi w połączeniu z wysokimi butami. Poza sezonem można się utknąć, a w krótkie, upalne i zimne dni staram się ubierać sportowo.
To chyba wszystko. Przejdźmy do przykładów, które dla siebie wybrałem.
Letnia szafa
Tak, latem w długich ubraniach może być nieznośnie gorąco, ale już się do tego przyzwyczaiłem. Wybieram zszywki, cienką bawełnę, szyfon, dzianinę. Tanim rzeczom od razu mówię „nie”, mam na myśli materiał niskiej jakości. Generalnie wolę kupić coś dobrego w sklepie z używaną odzieżą niż chińskie śmiecie, które u nas kosztują grosze. Ale w sklepie z używaną odzieżą też trzeba wybierać. Mogę tam kupić np. tylko spodnie lub buty, natomiast topy i odzież wierzchnią – nigdy nie zaryzykuję.
Długa bawełniana sukienka i sandały gladiatorki to mój must-have. Długa koszula wygląda świetnie. Swoją drogą, jeśli masz brzuszek lub mały biust, albo garb-kłąb jest już „wyciągnięty”, gorąco polecam tę opcję. Jest wyszczuplający, młodzieńczy, fajny i świetnie się w nim czujesz. Jeśli nie lubisz pasków, wypróbuj jednolity kolor lub drobny nadruk. Tak, tak, w wieku i latem jest to całkiem możliwe.
Jest to również dobra opcja na co dzień.
A jeśli masz piękne łydki, możesz sobie pozwolić na sandały midi i na niskim koturnie.
Albo to:
A Lepiej wybrać eleganckie, ale niskie buty. Żadnych fantazyjnych, szorstkich platform, ochraniaczy, łańcuchów i kolców. Na przykład:
Latem cudownie „opanowałam” jasne spodnie. Na moje kolana model typu jogger lub cargo bez kieszeni po bokach pasuje idealnie, tylko luźny krój i bez ciężkich dodatków na dole. Spodnie zwężają się stopniowo, ale są luźne w biodrach i kolanach. Swoją drogą, dresy wybieram kierując się dokładnie tą samą zasadą.
Nie polecam spodni typu banan z przedłużeniem u dołu i „ostrym” mankietem. Proste, fajki, marchewki mogą znaleźć się w szafie, ale dopiero po dokładnym dopasowaniu i zadowoleniu z efektu. Ale od razu powiem, że takie modele mogą nie pasować dobrze w okolicy buta, ze względu na to, że materiał będzie nienaturalnie rozciągał się na kolanach.
Spodnie to rzecz, której nigdy nie należy kupować w Internecie! Tylko z dopasowaniem, tylko hardcorowo.
Noszę te bawełniane spodnie z tą samą niezałożoną koszulą, bluzką i bluzką. Tutaj trzeba już „tańczyć” w oparciu o parametry talii i biustu. Ale mam nadzieję, że rozumiesz główną zasadę.
2-3-4 pary spodni i top do nich, 2-3 długie sukienki, jedna midi - i moja letnia szafa jest absolutnie pełna modnych, ciekawych ubrań. Do wieczorowej stylizacji najczęściej wybieram spodnie, elegancką bluzkę i płaskie klapki. No cóż, tutaj wszystko jest proste – mój mąż jest niski, więc zrezygnowałam ze szpilek na jakieś 15 lat.
Chcesz spódnicę? To ta sama zasada. Niezbyt mi się podobają, wolę sukienki.
Szafa zimowa
W zimnie wybieram wyrafinowanie i wdzięk. Tutaj możesz wędrować, na Boga! Tak więc moją ulubioną odzieżą wierzchnią jest zawsze puchowa kurtka do połowy łydki lub futro do kolan. Obie rzeczy posiadają pasek.
Na co dzień noszę kurtkę puchową z długim swetrem z golfem, botkami na małym koturnie i ciepłymi legginsami. Tych ostatnich nie widać pod blatem, dzięki czemu idąc do sklepu czuję się całkiem swobodnie.
Jeśli muszę iść gdzieś dalej, na przykład do szkoły, żeby się zarumienić za złe oceny, albo do przychodni, wolę ciepłą, kręconą ołówkową spódnicę, ocieplane gładkie skarpetki golfowe i wysokie, klasyczne skórzane buty. A wszystko to - z puchową kurtką, a może z futrem.
Do teatru lub na wizytę – oczywiście sukienka midi. Kocham minimalistyczne modele wykonane z wysokiej jakości gęstej dzianiny, Na przykład. Oczywiście w połączeniu z wysokimi butami. Styl, który wybieram to trapez lub mała rozkloszowana. Dla osób posiadających pełniejszą talię można wybrać nieco wyższą linię lub rękaw typu nietoperz.
Ważny! Koniecznie przymierz sukienkę. Nie kupuj w Internecie.
Poza sezonem
Wiosną i jesienią zawsze pojawia się duży problem w co się ubrać. Tutaj na południu ta pora roku szybko mija, dlatego najczęściej noszę dres z tenisówkami. O wyborze spodni pisałam wyżej. Jedyne, co trzeba tu dodać, to mankiet nie powinien być zbyt wąski, a spodnie powinny być zwężaneżeby nie było ostrych przejść jak banany:
Lepiej tą drogą:
A ja wolę kielnię lekko wydłużoną i bez ściągacza na dole:
Oczywiście nie wszędzie można chodzić w stroju sportowym, dlatego moja skromna jesienno-wiosenna garderoba składa się z krótki dopasowany płaszcz, skórzaną kurtkę tuż poniżej talii, długą kraciastą spódnicę w kształcie litery A i czarne buty wizytowe. Pod odzież wierzchnią - albo zwykła koszulka golfowa, albo prosta bluzka-sweter bez żadnych dodatków.
Każdy, kto uważa, że taka klatka straciła już swoją przydatność, może zastąpić ją zwykłą. Ja na przykład lubię kolor ciemna czekolada lub czerń.
Zimną jesienią lub wczesną wiosną mogę założyć te same wysokie kozaki, zimową sukienkę i dopasowany płaszcz midi z angielskim kołnierzykiem.
I tu Mam obsesję na punkcie etoli i szalików. Mam ich mnóstwo, bardzo lubię dodawać je do swojej stylizacji. Preferuję dyskretne, ale drogie kaszmiry, pashminę, a wśród kolorów - beż, szary, granatowy, bordowy. Żadnych małych „tanich” wydruków. Chyba to już klinika wieku...
Jaki jest wynik?
Teraz nikt, kogo znam, nie ma pojęcia, jakie są moje wady. Mój mąż w ogóle nie jest świadomy moich problemów, wydaje się, że bardzo dobrze umiem się ukrywać. Jedynie na morzu panuje lekkie odrętwienie, ale noszę długie stroje plażowe i tej zasady nie zamierzam zmieniać.
Kiedy już przemyślałam swoją garderobę, nauczyłam się odwracać od modnych ciuchów w witrynach i przerzuciłam się na „drogą” klasykę, poczułam się jak prawdziwa kobieta – kochana, piękna, pożądana. Rozumiem, że zależy to bardziej od mojego stosunku do siebie, a nie do otaczających mnie osób. Dlatego drogie kobiety kochajcie siebie. Koniecznie.